niedziela, 27 listopada 2016

Skutki "border line" w wychowaniu dzieci...

"Ponieważ własne potrzeby matki by mieć dziecko jako swój bezpieczny obiekt są konkurencyjne do separacyjnych potrzeb dziecka, matka nieświadomie odbiera miłość i aprobatę gdy dziecko próbuje się oddzielać. Wspiera w ten sposób regresywne „przyklejanie się” dziecka. Innym czynnik może być związany z postacią ojca. Normalną rolą ojca jest zachęcanie do niezależności. Ojcowie histeroidów często nie uczestniczą w wychowaniu dziecka." (Jarosław Gliszczyński „Pacjent z zaburzeniami typu borderline – co mu możemy zaoferować?”)

czwartek, 13 października 2016

Obudzili się ze snu zimowego...???

Obecnie trwa w sądach (wśród sędziów, kuratorów, biegłych psychologów i pedagogów, mediatorów) rozpowszechnianie przez Ministerstwo Sprawiedliwości Dezyderatu nr 4 z dnia 12 maja 2016 roku Sejmowej Komisji do Spraw Petycji w sprawie podjęcia działań przeciwdziałających alienacji rodzicielskiej.
Dezyderat nr 4 - fragmenty:
"Alienacja rodzicielska jest efektem zachowań, występujących najczęściej w wyniku rozstania się (rozpadu związku – rozwodu) rodziców dziecka. Jednym z elementów alienacji jest przyznawanie głównej opieki nad dzieckiem jednemu z rodziców, co zarazem ogranicza kontakt z drugim z rodziców i w efekcie może wywoływać u dziecka wiele niepożądanych zachowań i zaburzeń.
Zerwanie więzi między dzieckiem a jednym z rodziców jest dla tego dziecka krzywdą. W opinii specjalistów – nawet jeśli dochodzi do rozpadu związku rodziców, nie może dochodzić do rozpadu więzi rodzicielskich.
Występując z dezyderatem Komisja do Spraw Petycji chce zwrócić uwagę, że każde dziecko dla swego prawidłowego rozwoju ma prawo i potrzebuje dobrej więzi z obojgiem rodziców."

niedziela, 2 października 2016

Taki post...

II CKN 1141/00 - postanowienie SN - Izba Cywilna z dnia 13-09-2000
Dyrektywa profilaktycznego działania sądu w sferze władzy rodzicielskiej
Wynikająca z art. 109 § 1 KRO dyrektywa profilaktycznego działania sądu nakazuje podjęcie ingerencji w sferę władzy rodzicielskiej już w razie zagrożenia dobra dziecka, by zapobiec ujemnym skutkom niewłaściwego lub nieudolnego jej sprawowania.

Alienacja jako choroba psychiczna

na razie po angielsku

https://www.psychologytoday.com/blog/co-parenting-after-divorce/201304/the-impact-parental-alienation-children

alimenty... czy aby wszystko takie proste?

Zgodnie z danymi Ministerstwa Rodziny koszt utrzymania członka rodziny to 707 zł, a zgodnie z danymi z Ministerstwa Sprawiedliwości średnia dla zasądzanych alimentów to 738 zł (czyli alimenty są zasądzane w wysokości ponad 100% kosztów utrzymania).

czwartek, 15 września 2016

Sedno problemu!

http://www.mylomza.pl/home/lomza/item/12111-zdeterminowany-ojciec-protestuje-przed-%C5%82om%C5%BCy%C5%84skim-s%C4%85dem-video.html


i co wy na to? (z internetu)

"Zrobiłem dziecku wyprawkę do szkoły między innymi kredki,farby,kleje,zeszyty,bloki,spodnie,koszulki,buty itd...oraz wyprawkę do świetlicy ... wydałem na to około 250zł mam paragony ... DZISIAJ DOSTALEM SMSA OD MATKI SYNA CYTUJE ,, MOZESZ SOBIE SWOJA WYPRAWKE ZABRAC BO JA Z MOIM PARTNEREM ZROBILISMY MICHALOWI CALA NOWA,, Co mogę zrobić w takiej sytuacji ??"

niedziela, 28 sierpnia 2016

Jeden z tych smutnych dokumentów które warto znać...

file:///C:/Users/Lenovo/Downloads/kopd-Syndrom-PAS-a4.pdf

bez komentarza c.d.

z internetu:
Matka ex powiedziała mi kiedyś, że mam nie bawić się w mamusię a zająć zarabianiem pieniędzy. Dodała też, że dziecko jest matki. Ex z kolei twierdzi, że dziecko przede wszystkim potrzebuje mamusi, śmieszy ją natomiast to, że chcę mieć kontakt z dzieckiem porównywalny do matki, śmieszy ją gdy wskazuję na taką samą więź syna ze mną, stwierdza wtedy „może jeszcze powiesz że go urodziłeś”. To ilustruje jak niewiele się zmieniło w świadomości matek nt ojców jako pełnoprawnych rodziców i potrzeby obecności ojców by dziecko mogło się prawidłowo rozwijać. Poprzednie pokolenie matek w ogóle nie widzi ojca jako rodzica, uważa, że chcemy wejść w kompetencje matki, nie rozumie, że chcę być ojcem a nie matką, nie widzi w ogóle potrzeby by dziecko miało ojca (oprócz kasy). Nowe pokolenie dostrzega tylko „potrzebę” sporadycznego kontaktu z ojcem, ale bardziej pod względem respektowania prawa ojca do dziecka a nie pod względem potrzeb emocjonalnych dziecka do obecności obojga rodziców w życiu i wychowaniu. Jesteśmy w realiach głębokiej komuny, taką mają świadomość matki. Gdyby został wprowadzone prawo obligatoryjnej porównywalnej obecności obojga rodziców, gdyby takie prawo było bezwzględnie stosowane pod rygorem odpowiedzialności karnej, gdyby zostały ustalone edukacyjne ramy programowe odnośnie prawa i konieczności udziału obojga rodziców w życiu dziecka to może w następnych pokoleniach już by matki tak nie uważały. Póki co nawet na papierku się niewiele zmieniło od 1964r. Obligatoryjna opieka naprzemienna to dopiero początek zmian by dokonać rewolucji w świadomości matek, a my mamy nawet z tym problem. Tyle lat po 1989 a nikt nie wpadł jeszcze z rządzących na to by dokonać całkowitej dekomunizacji prawa rodzinnego, by wyeliminować tę ideologię, która dalej jest żywa u matek naszych dzieci.

bez komentarza...

 Z INTERNETU : "Matka ex powiedziała mi kiedyś, że mam nie bawić się w mamusię a zająć zarabianiem pieniędzy. Dodała też, że dziecko jest matki. Ex z kolei twierdzi, że dziecko przede wszystkim potrzebuje mamusi, śmieszy ją natomiast to, że chcę mieć kontakt z dzieckiem porównywalny do matki, śmieszy ją gdy wskazuję na taką samą więź syna ze mną, stwierdza wtedy „może jeszcze powiesz że go urodziłeś”. To ilustruje jak niewiele się zmieniło w świadomości matek na temat ojców jako pełnoprawnych rodziców i potrzeby obecności ojców by dziecko mogło się prawidłowo rozwijać. Poprzednie pokolenie matek w ogóle nie widzi ojca jako rodzica, uważa, że chcemy wejść w kompetencje matki, nie rozumie, że chcę być ojcem a nie matką, nie widzi w ogóle potrzeby by dziecko miało ojca (oprócz kasy). Jesteśmy w realiach głębokiej komuny, taką mają świadomość matki."
Potrzebna jest rewolucyjna zmiana w świadomości matek (bo na sądy kierujące się Dobrem Dziecka tj. prawem do obojga rodziców chyba nie ma co liczyć), a to trwa latami/pokoleniami.

wtorek, 16 sierpnia 2016

Przeslanie dla alienowanych rodzicow

PRZESŁANIE dla Rodziców odrzuconych w procesie alienacji rodzicielskiej.
"Czasem myślicie, że utraciliście miłość, szczególnie gdy od Waszego dziecka otrzymujecie jedynie komunikaty przepełnione chłodem lub nienawiścią, albo w ogóle nie komunikuje się ono z wami.
Nie poddawajcie się temu tsunami emocjonalnej udręki, która jest skutkiem działań drugiego rodzica.
Nie poświęcajcie uwagi, nie traćcie na to energii. Zróbcie krok wstecz, stańcie na twardym gruncie.
Pamiętajcie, że Wasze dziecko jest pod ogromną emocjonalną presją, jego sytuacja jest trudniejsza niż można sobie wyobrazić!
To dziecko atakujące czy odpychajace Was od siebie nie jest autentyczne/nie jest sobą.
To jest dziecko tkwiące w emocjonalnym zamęcie.
Jest mu łatwiej odepchnąć Was niż stanąć do konfrontacji czy spowodować niezadowolenie drugiego rodzica, który będzie ekstremalnie rozczarowany, gdy dziecko okaże Wam miłość lub przywiązanie.
Jego odczucia są sprzeczne.
Odczuwa żal po rozstaniu z Wami, ale często nie może się z Wami kontaktować. Jest w potrzasku.
Jako rodzice musicie założyć pancerz i z dumą pokazać, kim jesteście. Wznieście się ponad ten emocjonalny zamęt i złośliwość, które zostały zaindukowane Waszemu dziecku.
Odpowiadajcie tylko uprzejmymi i wyrażającymi miłość słowami.
Bądźcie dla waszego dziecka "światłem i miłością", które może odnaleźć w świecie fałszywych oskarżeń, izolacji i kontroli.
Ono potrzebuje, abyście byli mili, kochający i opanowani a nie urażeni i załamani -czego chce drugi rodzic.
Wy jesteście lepsi. Nie pozwólcie nikomu sprowadzić sie do tego poziomu. Pozostańcie silni. Bądźcie dumni z tego, kim jesteście.
Dbajcie o swój stan fizyczny i emocjonalny, wychodźcie i korzystaciej ze swieżego powietrza. Znajdźcie czas dla siebie i skupcie się na tym, żeby być najlepszymi jak potraficie, ponieważ jesteście ważni, a Wasze dziecko Was potrzebuje!
Spójrzcie w przeszłość, przywołajcie wspomnienia. To jest rzeczywistość i to jest miłość. Odczuwajcie i pielęgnujcie tę miłość, której nikt nie może Wam odebrać.
NIE PODDAWAJCIE SIE NIGDY."
~ Amanda Sillars

czwartek, 11 sierpnia 2016

Czy to jest stopniowy Holokaust na ojcach?

Jak kiedyś przeczytałem "poradę" kuratorki dla matki alienowanego dziecka o treści:  "Proszę wnieść o podwyższenie alimentów! To co, że ojciec jest chory -alimenciarz się wykończy a pani będzie miała spokój!" - myślałem że to patologiczny wypadek przy przy pracy. A co to jest?

środa, 3 sierpnia 2016

Przemoc ze strony rodzica to przemoc - jeszcze gorsza bo perfidna


Cytat z internetu:
"Tym razem coś innego :( tragedię do której niejednokrotnie doprowadzają zwykłe ludzkie śmieci określające siebie mianem ''rodzica'''. To co poniżej nie zawsze jest powodem choroby... bywa że malutkie dziecko nie potrafi już znieść sadyzmu jaki doświadcza codziennie.
Prosty z przykładów, jak widzę psychologa czy innego urzędnika publicznego, który patrząc w oczy stwierdza że przecież malutkie dziecko nagle odseparowane od np. ojca doświadcza wielomiesięcznej psychozy , sadystycznego poniżania, bicia a nawet pobicia...i słyszę stwierdzenie przecież to nic złego nie ma w tym przemocy , a tym bardziej psychicznej, a dziecko ono jest za małe by czuć...
Wtedy zwyczajnie w duszy życzę by taki człowiek dowiedział się na własnej skórze czym jest uprowadzenie dziecka z wszystkim powyższym... dopiero w takiej sytuacji przestałby bredzić jak ........ !
Czasem zastanawiam się jaka kara powinna być za pobicie małego dziecka za sadyzm wobec niego... więzienie ? NIE , powinna być adekwatna dla takich zwierząt - identyczna forma tego co dali bezbronnemu dziecku , ból cierpienie i izolacja. Tylko tak prawo miałoby jakiekolwiek poszanowanie. Dziś takie wściekłe zwierze''' jest wielokrotnie bezkarne wobec zadawanego cierpienia dziecku, unika całkowicie ukarania zasłaniając się manipulacjami leczeniem itd...
Coraz mocniej jestem za radykalną zmianą prawa w tym kraju wraz z wprowadzeniem kary śmierci. Czytałem wiele artykułów poświęconych temu czym jest sadyzm psychiczny wobec dziecka [ w tym i cierpienie dziecka w wyniku choroby psychicznej rodzica który je izoluje wyniszcza by uzyskać własne cele :( !!! ] , ból jaki czuje dziecko jego wpływ emocjonalny na jego dalsze życie ...to określa tylko jedno słowo DESTRUKCJA
Uważam że zarówno Minister Sprawiedliwości i Prokurator jednocześnie , jak i nasz Prezydent powinni czasem usiąść razem i poczytać sobie realne sprawy dotyczące naszych małych dzieci, zobaczyć jak wygląda prawo w ich własnym kraju !!!. Ile cierpienia dzieciom jest fundowane "wyrokami" które skazuję je nie na ''dobro i normalność obok ...'' lecz na sadyzm izolację ból pobicie wyniszczenie zastraszaniem i biciem psychiki dziecka --- czyli sprawy alienacji, przygotowania do rozwodu..poprzez pomówienia itd

i mały cytat z poniższego artykułu który ma zbyt wiele wspólnego z powyższym sadyzmem wobec dzieci !!!!! -- osobiście jako tata dziecka wiem że następnym razem gdy zostanie skrzywdzone, gdy dojdzie do pobicia syna, nie będę już prosił policji prokuratury o pomoc bo to brednie które nie mają za sobą pokrycia w jakimkolwiek działaniu i prawie. Prosiłem błagałem..doprowadzono jedynie do bezkarności sprawcy i cierpienia dziecka pod ciągłym sadyzmem sprawcy.
Dlatego poniższy artykuł przeraża i boli........
''Nie chcę już żyć. Takie słowa wypowiedziane przez twoje sześcioletnie dziecko bolą najbardziej...........''''

sobota, 30 lipca 2016

"Wychodzący" kontra "Miksowany" czyli patologie prawa rodzinnego

Warto przeczytać i pomyśleć nad patologią prawa rodzinnego i praktyk sądów rodzinnych. Gdzie w tym wzyskim dobro dziecka?
"Niszczenie przez zabezpieczenie!
(postanowienie o zabezpieczniu w sądach rodzinnych)- wydawane na posiedzeniach niejawnych, bez wysłuchania stron, w sprawie istotnych spraw dziecka, w tym samym dniu gdy wpłynął wniosek...
Wady działania wymiaru sprawiedliwości a spadek dzietności.
Jak rozłożyć rodzinę, przechwycić dzieci, zyskać bonus alimentacyjny? Może użyj sądu?. Wyobraźmy sobie rodzinę, zwykłą, z problemami, ale bez przemocy, alkoholu, bez zdrad, nawet bez kredytów. Jeden z małżonków – nazwijmy go „Wychodzący” - chce (z powodów jemu tylko wiadomych) „wyjść ze związku”. Drugi małżonek jest jednak związany z dziećmi, łoży na nie, jak i na wspólne potrzeby rodziny. Jak „wymiksować” drugiego małżonka – nazwijmy go właśnie „Miksowanym” - w sposób korzystny dla Wychodzącego?
Uderzamy
Po pierwsze Wychodzący musi wdrożyć separację w prowadzeniu gospodarstwa domowego i izolację dzieci od Miksowanego. Pomocna będzie tu prowokowana kłótnia, najlepiej jakaś szarpanina, do tego „Niebieska karta”, wezwanie policji – pakiet startowy. W przypadku twardszego oporu Wychodzący zmuszony jest złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa znęcania, jeśli nie będzie „dowodów” na „znęty” fizyczne, zostaje zarzucić znęcanie psychiczne (w tym ekonomiczne). Opinia od psychologa odpowiednio wcześniej zaordynowanego do sprawy – bardzo się tu przyda. Warto pamiętać, że Wychodzący często przygotowuje „uderzenie” wiele miesięcy, czasem lat, dlatego odpowiednio wcześnie generuje „materiał dowodowy”. Jeśli Miksowany nie zechce się mimo to wyprowadzić Wychodzący będzie musiał to zrobić sam. Oczywiście zabierze dzieci, które – odpowiednio wcześniej – „skorumpuje” (np. pobłażliwością w sprawie słodyczy, telewizji, niekorzystnych acz lubianych przez dzieci aktywności) lub nastawi przeciwko Miksowanemu.
Wyprowadzając się z mieszkania wraz z dziećmi Wychodzący uniemożliwi tym samym Miksowanemu dalsze łożenie na dzieci i stworzy pretekst do tzw. zabezpieczenia roszczenia alimentacyjnego zawartego w złożonym właśnie pozwie o rozwód. Cóż z tego, że Miksowany chciałby nadal osobiście sprawować opiekę nad dziećmi, bezpośrednio zaspokajać ich potrzeby materialne (zakupu, opłaty) jak nie ma z nimi kontaktu. Wychodzący np. przetrzymuje je np. u swojej rodziny, pod pretekstem przedłużających się odwiedzin, wakacji, ochrony przed awanturami. Tam Miksowanego się albo nie wpuszcza albo, po wpuszczeniu, traktuje się tak że Miksowany sam się ewakuuje. Np. niszcząca kontakt z dziećmi agresja, awantury, fałszywe oskarżenia, prowokowanie bez świadków na obronę). Miksowany jest w rosnącym szoku, na pytanie swego prawnika, dlaczego pierwszy nie zabrał dzieci, odpowiada że tak „nie można”, że nie przyszło by mu to nigdy do głowy… A nawet gdyby przyszło to on, nie potrafiłby izolować dzieci od Wychodzącego. Miksowany składa odpowiedź na pozew i żąda zabezpieczenia kontaktów z dziećmi na jego rzecz, albo nawet miejsca zamieszkania dzieci przy nim. Wychodzący żąda przeciwnie, a zamiast kontaktów chce zabezpieczenia alimentów na dzieci płatnych do jego rąk.
Zabezpieczamy
Miksowany wszystkie potrzeby materialne dzieci zabezpieczał i chce nadal to robić. Jednak jeśli sąd udzieli zabezpieczenia alimentów płatnego do rąk Wychodzącemu pozbawi Miksowanego takiej możliwości, w zakresie zasądzonej kwoty. Sąd może pójść w ślad za orzeczeniem Sądu Najwyższego z 3 kwietnia 1951 r. (C. 98/51, OSN 1952, nr II, poz. 38), iż dobrowolne zaspokajanie potrzeb uprawnionego nie wyłącza uzyskania przez uprawnionego ochrony prawnej w drodze wystąpienia o zasądzenie alimentów, a to na wypadek gdyby np. Miksowany… przestał łożyć. Innymi słowy jeśli Miksowany łoży na dzieci przekazując do rąk drugiego rodzica odpowiednie kwoty, to zdaniem sądu nie ma przeszkód by to samo „zabezpieczyć” postanowieniem. Tylko, że jeśli Miksowany łoży samemu kupując to co dziecku potrzebne, to skutkiem zabezpieczenia tak uzasadnionego dalsze łożenie będzie już niemożliwe albo utrudnione. Bowiem gotówka jaką Miksowany będzie musiał przekazać „na dziecko” przez ręce Wychodzącego pozbawi Miksowanego w tym samym zakresie możliwości łożenia osobiście. Wychodzący zaś w ten sposób zyska kontrolę nad środkami jakie Miksowany przeznaczał na potrzeby rodziny. Zauważmy, że takie rozstrzygnięcie uzasadnia się obawą zaistnienia stanu jaki tym rozstrzygnięciem się właśnie wywołuje. Tym samym pozbawiając jednego z rodziców możliwości ekonomicznego oddziaływania na losy rodziny. Jeśli sąd doda, że np. „konflikt pomiędzy rodzicami” implikuje ryzyko zaprzestania zaspokajania uzasadnionych potrzeb ich dzieci przez Miksowanego, nawet jeśli żaden fakt z przeszłości tego nie potwierdza, Miksowany może uznać, że to sąd sprzyja rozbijaniu rodziny. Za środki od Miksowanego Wychodzący może rozdysponowywać na własne potrzeby, np. wynająć osobne mieszkanie, do którego wyprowadzi dzieci.
Badamy
W tej sytuacji Miksowany tym bardziej twierdzi w sądzie, że należy niezwłocznie przywrócić jego kontakty z dziećmi, że powinny one wrócić do miejsca zamieszkania, bo skoro Wychodzący się wyprowadza, to jeszcze nie uprawnia go do zabierania dzieci. Co jeśli sąd - zamiast niezwłocznie orzec o przywróceniu ostatniego bezspornego miejsca zamieszkania i kontaktów Miksowanego z dziećmi - zwleka. Co gdy swą bierność uzasadnia konfliktem rodziców, koniecznością zbadania więzi obojga rodziców z dzieckiem, wskazania przy którym rodzicu dziecko powinno mieszkać, wymiaru zalecanych kontaktów z drugim rodzicem? I to pomimo braku jakichkolwiek udowodnionych faktów podważających prawidłowość opieki Miksowanego nad dziećmi. Co jeśli sąd twierdzi, że sam się na tym nie zna, że wymaga to „wiadomości specjalnych” i wysyła rodzinę na badania do biegłych z terminem w trybie pilnym, tj. … za miesiąc. W praktyce ten miesiąc zamienia się w kilka miesięcy, jeśli biegli nie dotrzymują terminu. A gdy na czas oczekiwania na opinię biegłych w tym względzie, sąd akceptuje pozostawanie dzieci pod pieczą Wychodzącego, który je „uprowadził” z domu w jakim przez lata mieszkały, Wychodzący zyskuje przestrzeń do izolacji i alienacji dzieci od Miksowanego.
Orzekamy
Miksowany oczywiście może wnosić o przyspieszenie zabezpieczenia powrotu dziecka do domu czy choćby zabezpieczenie kontaktów. Ale jeśli sąd będzie czekał na opinie i upłynie dostatecznie dużo czasu izolowania dzieci od Miksowanego, być może Miksowanemu uda się uzyskać uzasadnienie takiego stanu jako korzystnego dla dzieci? Jak ? Powody wskazywane przez biegłego mogą być różne: „konflikt rodziców”, „przyzwyczajenie dziecka”, „zaburzenia osobowości” przypisywane rodzicowi. Analiza osobowości prowadzona w sprawach o kontakty z dzieckiem daje ogromne pola do nadużyć, choć np. zdaniem dr hab. Elżbiety Trzęsowskiej-Greszta, specjalisty psychologa klinicznego dziecka i rodziny, jeśli nie ma podstaw penalizowanych prawem nie ma podstaw by badać osobowość rodzica.
Jednak skoro sąd stwierdzi, że się na wymiarze kontaktu nie zna, więc najczęściej podziela ocenę biegłego. Jeśli sąd w takich sytuacjach nawet nie próbuje odtworzyć toku rozumowania biegłego, de facto przekazuje na ręce biegłego własne kompetencje do osądu. Nawet jeśli „konflikt” generuje Wychodzący biegły może napisać, że widzi jakieś „ryzyka” i nimi uzasadnia zalecenie kontaktów ograniczonych do … kilku godzin w tygodniu. Nadto biegłemu może się nie spodobać np. ilość pism procesowych, w których Miksowany próbuje zwrócić uwagę sądu na liczne i szczegółowo przedstawione fakty, potwierdzające izolację go od dzieci prowadzoną przez Wychodzącego. Miksowany nie zakłada, że może sąd nie ma ochoty by to wszystko czytać i analizować, że w takich sprawach łatwiej jest oceniać na „wrażenie”, niż szczegółowo analizować fakty. Nie bierze pod uwagę, że feminizacja w sądach rodzinnych czy pośród biegłych może wpływać na dominujące sposoby postrzegania stron przez decydentów, w sposób niezależny od woli, a nawet wiedzy postrzegającego. Istnienie problemu przyznano w wypowiedzi w imieniu Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych podczas spotkania Rzecznika Praw Obywatelskich z przedstawicielami stowarzyszeń zrzeszających sędziów 5 lipca 2016 r. Jednak jego rozwiązanie poprzez pary damsko-męskie zaproponowano na razie jedynie w odniesieniu do mediatorów. A biegli i skład sądu?
Jeśli sąd potrafi jeszcze w uzasadnieniu „zażartować”, że np. „należy niezwłocznie przywrócić kontakt”, choć to dopiero na skutek postanowienia sądu staje się on ograniczony do symbolicznego minimum, Miksowany traci wiarę nie tylko w sprawiedliwość, ale i w faktografię. Jednak gdy Miksowany w desperacji podejmie np. głodówkę, to „przyklepie” tylko tezy o „zaburzeniach” swej osobowości. Nawet jednak gdy opinia biegłych okaże się finalnie wadliwa (np. sporządzona przez osoby nieuprawnione, wykraczająca poza tezę dowodową, nie mająca potwierdzenia w ustaleniach naukowych), to w postępowaniu zabezpieczającym może wystarczy, skoro tam trzeba jedynie fakty uprawdopodobnić. I tak zaś zamiast prawa wychowywania dzieci Miksowany będzie miał „kontakty”. Np. 4 godziny w tygodniu. Bo więcej, zdaniem biegłych, nie będzie zgodne z „dobrem dziecka”. Choć czasem trudno wyjaśnić dlaczego np. od 3-ciej, czy 5-tej godziny czy od 2-giego dnia w tygodniu to już kontakt szkodzi, a to tej granicy to nie. Może tak wyszło biegłemu z „psycho-pedagogicznego punktu widzenia” czymkolwiek on jest? Kontakty współgenerują alimenty, bo przecież Miksowany choćby chciał, nie ma już jak bezpośrednio łożyć na zaspokojenie uzasadnionych potrzeb dzieci. Warto pamiętać, że zabezpieczenie alimentów staje się natychmiast wykonalne, więc nawet jeśli później upadnie albo zostanie zmniejszone, jako niezasadne, to odzyskanie pieniędzy jest praktycznie niemożliwe. Wielu Miksowanych zabezpieczone, zwłaszcza wstecznie, znaczne kwoty rujnują. Warto pamiętać, że świadkowie strony powodowej są przesłuchiwani pierwsi. Więc do „zabezpieczenia” zgodnego z wnioskiem Wychodzącego, który złożył pozew ich zeznania zazwyczaj „pasują”."
Zaskarżamy
Wróćmy na chwilę do alimentów, zabezpieczonych do rąk Wychodzącego mimo, że Miksowany łożył i nadal chciał łożyć osobiście na potrzeby dzieci. Oczywiście na postanowienie o alimentach służy zażalenie, które Miksowany wnosi, ale jego wniesienie nie wstrzymuje natychmiastowej wykonalności postanowienia. Rozpoznanie zażalenia, po np. pół roku, niesie kolejne niespodzianki. Jeśli sąd odwoławczy tak odczyta art. 382 KPC (Sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym), że nie analizuje zasadności wydanego postanowienia na tle stanu faktycznego z daty jego wydania, ale z daty orzekania sądu odwoławczego; to Wychodzący nie musi już wnosić o zmianę postanowienia o alimentach do sądu pierwszej instancji i uzasadniać to zmianą stanu faktycznego, tj. brakiem możliwości łożenia na dziecko przez Miksowanego wynikającym z postanowienia sądu pierwszej instancji o kontaktach. Sąd drugiej instancji uwzględnia bowiem tą okoliczność w toku rozpoznawania odwołania. „Ekonomika procesu” zyskuje, ale gwarancja dwuinstancyjności staje się iluzoryczna. Sąd odwoławczy staje się bowiem sądem pierwszej instancji, ale bez możliwości wniesienia środka odwoławczego. Rozpatruje bowiem zasadność zabezpieczenia udzielonego w kompletnie innych warunkach faktycznych, z uwzględnieniem zmiany stanu prawnego i faktycznego wykraczającego poza granicę pierwotnie rozpoznawanej sprawy.
Podobnie rzecz ma się z tymi decyzjami czy zaniechaniami sądu, które pośrednio mogą kreować fakty służące potem jako uzasadnienie dla decyzji kolejnych. Np. zalecenie psychoterapii staje się o tyle trafne o ile długotrwałe izolowanie dziecka od rodzica, może każdego człowieka z psychorównowagi wytrącić. Sąd może podkreślać, iż wydane postanowienia mają charakter tymczasowy, co oznacza, że w sposób przejściowy regulują aktualną sytuację prawną dziecka i jego rodziców, a dopiero orzeczenie kończące postępowanie w sprawie przesądzi wnioskowaną kwestię, w dalszym toku postępowania sąd, mając na uwadze dobro małoletniego, oceni gdzie ostatecznie znajdzie się miejsce zamieszkania małoletniego. Jednak potem bardzo często następuje „przyklepanie” tej „tymczasowości”, uzasadniane …. tak, właśnie stabilizacją. W toku procesu okazuje się więc, że stan faktyczny wymuszony „uderzeniem” Wychodzącego i zalegalizowany w „zabezpieczeniu”, utrwalił się na tyle że nie byłoby korzystne dla dzieci „niszczenie” znanej im stabilności tak „zabezpieczonej” sytuacji. Nie jest to jedynie problem lokalny. W publikacji „17 Primary parental alienation strategies” dr Amy JL Baker, Richard Sauber czytamy: Alienujący rodzic nie przestrzega planu rodzicielskiego (postanowień o kontaktach) i/lub wykorzystuje brak precyzji w ustaleniach, aby zwiększyć swój czas z dzieckiem. Rodzic alienowany ma mniej możliwości, aby sprzeciwić się/przeciwdziałać oczerniającym go informacjom, które prowadzą do osłabienia więzi z dzieckiem. Dziecko przyzwyczaja się do tego, że spędza mniej czasu z alienowanym rodzicem, a sąd może nawet nagrodzić rodzica alienującego ustanawiając stworzone przez niego "status quo" (stan aktualny) jako obowiązujący plan kontaktów.

Strategie alienacji (pol/ang)

7 PRIMARY PARENTAL ALIENATION STRATEGIES / 17 podstawowych strategii alienacji rodzicielskiej
by Dr Amy JL Baker & S Richard Sauber
AP: Alienating Parent; Child and TP: Targeted Parent
SPRAWCA: AP: rodzic alienujący
OFIARY: DZIECKO oraz TP: rodzic alienowany

7. Forcing child to choose/ Presja na dziecko aby wybrało (pomiędzy rodzicami)
The AP will exploit ambiguities/brak precyzji in the parenting plan and create opportunities to seduce/compel//kusić/zmuszać the child away from the TP by scheduling competing activities and promising valued items and privileges. If both parents are present at the same even/location the child will favor the AP and ignore or be rude to the TP.
Alienujący rodzic wykorzystujac brak precyzji w planie rodzicielskim (postanowieniu o kontaktach) stwarza okoliczności, aby kusić/ naciskać na dziecko planując atrakcyjne zajęcia w dniu kontaktów lub obiecując nagrody lub przywileje za ich odmowę. Jeśli oboje rodzice są obecni w tym samym czasie/miejscu dziecko faworyzuje alienującego rodzica oraz ignoruje lub jest opryskliwe wobec rodzica alienowanego.
8. Telling the child that the TP does not love him or her/ Przekonywanie dziecka, ze alienowany rodzic go nie kocha
Another specific form of badmouthing occurs/pojawiać się when the AP allows or encourages the child to concludewyciagnąć wniosek that the TP does not love him or her. The AP might make statements that conflate/zrównać the end of the marriage with the end of the parent's love of the child (i.e. Mummy left us, or Daddy doesn't love us anymore). The AP will foster/sprzyjać, popierać the belief in the child that she is being rejected by the TP and distort every situation to make it appear as if that is the case
Inna specyficzna forma oczerniania pojawia się, gdy alienujący rodzic wspomaga dziecko lub zachęca je do wyciagnięcia wniosku, że alienowany rodzic go nie kocha. AP może wygłaszać opinie, że koniec małżeństwa oznacza także koniec miłości rodzica alienowanego do dziecka (np. mama zostawiła nas albo tata już nas nie kocha). Alienujący rodzic będzie wpajać dziecki przekonanie, że jest odrzucane/niechciane przez alienowanego rodzica i zakłócać każdą sytuację, aby potwierdzić, że tak jest naprawdę.
9. Confiding in the child - Zwierzanie się dziecku
The AP will involve the child in discussions about legal matters and share with the child personal and private information about the TP that the child has no need to know. The AP will portray him/herself as the victim of the TP, inducing the child to feel pity for and protective of the AP, and anger and hurt toward the TP. The confidences/zwierzenia are shared in such a way as to flatter/podchlebiać się the child and appeal to his/her desire to be trusted and involved in adult matters.
Alienujacy rodzic angażuje dziecko w dyskusje o sprawach sądowych i dzieli się z dzieckiem osobistymi i prywatnymi informacjami o alienowanym rodzicu, o których wiedza nie jest dziecku do niczego potrzebna. Alienujący rodzic przedstawia siebie jako OFIARĘ TP, czym wzbudza w dziecku współczucie i potrzebę ochrony AP i jednocześnie złość/gniew wobec alienowanego rodzica i poczucie krzywdy wyrządzonej przez niego. Tymi zwierzeniami alienujący rodzic dzieli się z dzieckiem w taki sposób, aby zyskać przychylność dziecka i odwołać się do jego pragnienia, aby być kimś, komu się ufa i wprowadza w sprawy dorosłych.

piątek, 29 lipca 2016

Czy Strasburg bardziej szanuje ojców niż nasze własne sądy???

http://www.kancelaria.lex.pl/czytaj/-/artykul/strasburg-polski-sad-naruszyl-prawa-ojca?utm_source=SARE&utm_medium=email&utm_campaign=NRPiA26072016

Dalekosiężne skutki izolowania dzieci!

Rodzic, który próbuje alienować dziecko od drugiego rodzica przekazuje mu trzy komunikaty:
1. ja jestem jedynym rodzicem, który cię kocha i którego potrzebujesz, aby czuć się dobrze,
2. drugi rodzic jest niebezpieczny, nie ma dla ciebie czasu, nie chce relacji z tobą,
3. kontynuowanie relacji z drugim rodzicem zagraża twojej relacji ze mną/konflikt lojalnościowy
Dr. Amy J.L. Baker - psycholog dziecięcy, specjalista z zakresu alienacji rodzicielskiej (PAS) i manipulowania dzieckiem
https://www.amazon.co.uk/Adult-Children-Paren…/…/0393705196…
Alienacja rodzicielska ( “child psychological abuse”, “child affected by parental relationship distress", “parent-child relational problem”- jednostki chorobowe w DSMV - ICD 11) jest wyrafinowaną formą przemocy i ma cechy znęcania się psychicznego (czasem połączonego z fizycznym) nad dzieckiem. Niestety polskie sądy przyczyniają się do takiej sytuacji wraz z adwokatami rozwodowymi- motywacja finansowa.
Wg niedawno opublikowanych wieloletnich badań Prof. Dr. Ursuli Gresser - oddzielenie dziecka od 1 z rodziców (co czynią masowo polskie sądy, przy współudziale adwokatów i pseudo psychologów) powoduje zdecydowanie podwyższone prawdopodobieństwo choroby dziecka:
- ciężkiej depresji
- napadów lęku i paniki
- rozwoju różnych fobi
oraz
-uzależnienia od alkoholu
- popadnięcia w narkomanię
http://www.archeviva.com/kontaktabbruch-zu-den-leiblichen-…/
Izolacja powoduje u dzieci choroby!
ISOLATION von den leiblichen Eltern macht krank ! Schwere Depressionen, Angststörungen, Panikstörungen, Alkoholabhängigkeit, Drogenmissbrauch, Drogenabhängigkeit und Phobien
Alienacja rodzicielska/przemoc psychiczna i emocjonalna wobec dziecka może być tak samo tragiczna w skutkach jak znęcanie fizyczne!
"Even so, the psychological and behavioral effects of abuse may be similar because both physical and emotional mistreatment – whether it happens within a family or among peers – can have common elements, said Dr. William Copeland, a psychiatry researcher at Duke University in Durham, North Carolina."
Read more at Reuters http://www.reuters.com/…/us-health-childabuse-emotional-idU…

Z internetu - zmiana szyldu z RODK na OZSS to tylko zmiana nazwy

z internetu:
"Kuriozalna opinia OZSS:
Badania moich dzieci wykazały, że mają emocjonalny kontakt z ojcem i nie chcą zmiany regulacji przebywania u ojca i matki. Młodszy nawet chce więcej czasu spędzać z ojcem. Młodszy twierdzi, że jest u taty grzeczniejszy, bardziej samodzielny, ma więcej obowiązków.
Wynik badania: drastycznie ograniczyć widzenia ojca z dziećmi.
Gdzie tu kur w a sens????
Czy te biegłe mają jakieś schorzenie umysłowe?
Co ja mam z tym zrobić? Przecież ta sędzina nawet nie przeczyta całego pisma, tylko zerknie na końcowe wnioski, pierdolnie pieczątkę, i z trzech dni tygodniowo z dziećmi dostanę 4 GODZINY!!!! + CO DRUGI WEEKEND ..."


czy biegli to ludzkie szmaty? odpowiedz sobie sam

niedziela, 17 kwietnia 2016

środa, 6 kwietnia 2016

Działania Rzecznika Praw Dziecka - a wy jak to oceniacie?

Szanowny Panie,
informuję, że Rzecznik Praw Dziecka podejmował i cały czas podejmuje liczne działania na rzecz ochrony prawa dziecka do wychowywania przez oboje rodziców. Dotyczy to zarówno działań o charakterze generalnym, jak i interwencji podejmowanych w sprawach indywidualnych. Rzecznik wielokrotnie podkreślał, że zapewnienie opieki przez oboje rodziców (jeżeli jest to zgodne z jego dobrem) jest istotnym elementem prawidłowego rozwoju dziecka. Zaburzenie, albo całkowity brak kontaktu dziecka z drugim rodzicem, niejednokrotnie połączony z wykształcaniem u dziecka postaw niechęci czy lęku wobec niego, wpływa niekorzystnie na rozwój psychiczny dziecka, socjalizację oraz przyswajanie prawidłowych postaw i ról społecznych. Lekceważenie prawomocnych orzeczeń sądu oraz poleceń organów wykonujących te orzeczenia, separowanie dziecka od drugiego rodzica narusza nie tylko prawa rodzica, ale w szczególności – prawa samego dziecka i jego najlepiej pojęty interes – poprzez pozbawienie dziecka prawa do korzystania z opieki i prawa do kontaktu (przebywania) z drugim rodzicem.
W marcu 2014 r. Rzecznik Praw Dziecka zainaugurował kampanię pod hasłem „Jestem mamy i taty”, której celem było zwrócenie uwagi społeczeństwa na problem wikłania dziecka w sprawy rozwodowe rodziców oraz stawiania go w sytuacji konfliktu lojalnościowego wobec nich. Kampania przypominała także, że każde dziecko ma prawo do kontaktów z obojgiem rodziców. Promowały ją dwa spoty telewizyjne oraz radiowe, działania w prasie, TV i Internecie. Materiały związane z kampanią trafiły do ośrodków pomocowych w całej Polsce, które odpowiedzialne są za szeroko rozumianą pomoc rodzinom w zakresie przezwyciężania trudnych sytuacji życiowych.
W celu zagwarantowania dziecku prawa do wychowania przez oboje rodziców, działająca przy Rzeczniku Praw Dziecka Komisja Kodyfikacyjna Prawa Rodzinnego opracowała projekt ustawy, gwarantujący lepszą ochronę praw dziecka w tym zakresie. Ustawodawca przychylił się do propozycji rozwiązań zaproponowanych przez Rzecznika, w efekcie czego, w dniu 29 sierpnia 2015 roku weszła w życie ustawa z dnia 25 czerwca 2015 r. o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz ustawy – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2015 r., poz. 1062). Ustawą zmieniono między innymi art. 58 i 107 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, które zlikwidowały automatyzm ograniczania władzy rodzicielskiej jednego z rodziców w przypadku braku porozumienia co do sposobu sprawowania opieki nad dzieckiem. Utrzymano regułę, że w pierwszej kolejności o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem po rozwodzie powinni decydować sami rodzice w drodze porozumienia. W przypadku nieosiągnięcia porozumienia albo, gdy nie będzie ono zgodne z dobrem dziecka, sąd kierując się prawem dziecka do kontaktu z obojgiem rodziców oraz mając na względzie jego dobro, powinien przede wszystkim rozważyć pozostawienie obojgu rodzicom pełnej władzy rodzicielskiej jako rozstrzygnięcia, które co do zasady najlepiej zapewnia dziecku możność wychowywania go przez rodziców i utrzymywania z nimi kontaktów.
Wskazać należy, że powierzenie jednemu z rodziców wykonywania władzy rodzicielskiej nie pozbawia drugiego z rodziców prawa do osobistego kontaktowania się z dzieckiem. Uniemożliwienie utrzymania właściwego kontaktu osobistego pomiędzy rodzicem a dzieckiem narusza w zasadzie interes małoletniego i może stanowić przyczynę uzasadniającą zmianę prawomocnego postanowienia regulującego wykonywanie władzy rodzicielskiej – tak postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 sierpnia 1977 r., II CRN 204/77.
Podkreślenia wymaga, że przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nie stwarzają przeszkód do orzeczenia tzw. pieczy naprzemiennej.
Zgodnie z art. 107 § 2 k.r.o., sąd może powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców, ograniczając władzę rodzicielską drugiego do określonych obowiązków i uprawnień w stosunku do osoby dziecka, jeżeli dobro dziecka za tym przemawia. Od okoliczności konkretnej sprawy zależy zatem, czy zachodzi konieczność dokonania wyboru rodzica, któremu należy powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej. Ograniczenie władzy rodzicielskiej nie oznacza automatycznie, że rodzic, który będzie sprawował władzę rodzicielską w ograniczonym zakresie, ma gorsze kwalifikacje opiekuńcze.
Podkreślić również należy, że Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie zawiera żadnych preferencji dla matki lub ojca w zakresie powierzania pieczy i władzy rodzicielskiej. Praktyka wskazuje, że ojcowie jednak w niewielkim odsetku spraw ubiegają się o powierzenie im pieczy nad dzieckiem. Częściej bywa, że godzą się na sprawowanie tej pieczy przez matkę, występując jednocześnie o wspólne wykonywanie władzy rodzicielskiej.

Z poważaniem
Dyrektor Zespołu Spraw Rodzinnych i Nieletnich
Ewelina Rzeplińska-Urbanowicz

środa, 16 marca 2016

500+ - przemilczane kontrowersje

z internetu:

Program Rodzina 500+ miałby ogromny sens i znaczenie gdyby warunkiem sine qua non przyznania tego świadczenia wychowawczego była pełna strukturalnie i osobowo rodzina, a nie tylko kryterium dochodowe...Wówczas faktycznie można byłoby przyznać, że Rząd dba o rodzinę i ją wspiera troszcząc się o jej dobro sensu stricto. A tak, odnoszę wrażenie, że jest to w dużej mierze wspieranie "autarkicznych" matek (nie samotnie wychowujących dzieci), które najpierw rozbijają małżeństwa i rodziny, a następnie w szybkim tempie uczą brać się pieniądze od państwa, które to (pieniądze) stają się de facto nagrodą za takie naganne postępowanie i zachętą do dalszych "excesów". Delikatnie mówiąc jest to niepedagogiczne i moim zdaniem nie ma nic wspólnego z promocją rodziny, wsparciem jej i dbaniem o nią jako o podstawową komórkę społeczną. Nie ma to żadnego związku z prawidłowym wychowywaniem dzieci, co jest zadaniem rodziny. Nawyk brania pieniędzy od państwa bez spełnienia tego warunku, o którym piszę, zrodzi nawyk korzystania z pomocy socjalnej i będzie tak naprawdę promocją patologicznych układów quasi rodzinnych. Może dojść do sytuacji kuriozalnych, a mianowicie kobietom będzie opłacało się "zrobić" sobie dziecko, ale niekoniecznie żyć w rodzinie z ojcem tego dziecka (mężem) lub mieć dzieci z kilkoma różnymi mężczyznami po to tylko aby brać dodatkowe środki od państwa, ale z żadnym z tych mężczyzn nie być i się nie wiązać. Skutek? Dzieci będą "wychowywały" się bez ojców w jakiś patologicznych układach z kolejnymi kochankami matki a państwo będzie wydawało kolejne pieniądze na dzieci i na leczenie zaburzeń powstałych u osieracanych sztucznie dzieci. A chyba nie o to chodziło ustawodawcy? Od razu dodam, że uzasadnione jest udzielanie tego świadczenia wychowawczego dla matek samotnie wychowujących dzieci, gdzie nie ma ojca (odszedł i zostawił dzieci lub nie żyje).
I na koniec trzeba odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie.Czy program Rodzina 500+ ma doprowadzić do wzmocnienia rodziny i chęci jej zakładania przez nuptrientów oraz realnie pomóc w wychowywaniu dzieci i utrzymaniu rodziny, czy ma tylko i wyłącznie na celu przekazanie pieniędzy osobom rodzącym dzieci? Bo jest to zasadnicza różnica.

PAS - syndrom alienacji rodzicielskiej


Ciekawe kiedy kuratorzy i sędziowie sądów rodzinnych zrozumieją sedno problemu?

http://dzieci.pl/title,Zespol-alienacji-rodzicielskiej-przyczyny-objawy-i-leczenie,wid,18141992,wiadomosc.html?smgputicaid=616915

poniedziałek, 1 lutego 2016

Kondycja sądów "'rodzinnych"

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/289472,1,sedziowie-od-zycia.read

Syndrom PAS (alienacji rodzicielskiej)

Nasz system sądowy ma alergię na dwie rzeczy: - syndrom Gardnera i opiekę naprzemienną. Reagują na nie wręcz histerycznie - prawdopodobnie dlatego, że nikt tak trafnie, jak Gardner nie opisał tego zjawiska, i nic tak, jak opieka naprzemienna - nie mogłoby wynagrodzić dziecku brak drugiego rodzica! Chodzi więc o to aby było źle - wtedy me, sędziowie mamy pracę (a przy okazji kuratorzy, biegli, itd).

Dorosłe Dzieci Rozwiedzionych Rodziców!

Najpierw "biegli psychologowie" wspierają wyalienowanie dziecka od ojca - potem zaś proponują terapie. Logika Judasza... (patrz mgr KO - RODK w Zielonej Górze).

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1526045,1,dorosle-dzieci-rozwiedzionych-rodzicow.read

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Sądy i reforma...

Z listu byłego polskiego sędziego ku rozwadze:
„Uważam, że wszelkie próby reformowania sądownictwa (prawdziwej reformy) wymagają jednego – należy po pierwsze odsunąć od tego procesu sędziów, zwłaszcza tych z Ministerstwa. Oni storpedują wszelki inicjatywy ustawodawcze, które nie będą służyły wzmocnieniu ich władzy, wygodzie, bezkarności, zwiększeniu uposażeń i przywilejów tzw. stanu spoczynku.
Interes państwa, obywateli itd nie ma żadnego znaczenia”.
„Liczy się tylko szczególnie pojęte dobro stanu sędziowskiego.
Sędziowie to ludzie, którzy z jednej strony zazwyczaj czują się lepsi od innych – mają władzę, immunitet (najszerszy w prawie), są odseparowani od problemów społecznych, z drugiej zaś strony mają postawę roszczeniową – uważają, że za dużo pracują, że za mało zarabiają. Z oburzeniem przyjmują propozycję o poddaniu się wyborom społecznym (jak sędziowie w krajach anglosaskich), ale pozycję chcieli by mieć taką jak sędziowie wybieralni. W Europie (nigdzie) nie ma tylu sędziów na 1000 obywateli, nie ma też nigdzie takich zaległości w sądach.”.
Z informacji prasowej: w 2008 roku postępowania gospodarcze trwały w Polsce średnio 850 dni, gdy we Francji 76 dni, a średnia unijna to 100 dni! W/g danych z 2006 r. we Francji było 11.9 sędziów/100.000 ludności, w Polsce 26.
„Pycha i zazdrość w połączeniu z ignorancją oraz nepotyzmem musiały dać takie efekty. Po tym, jak zabagniono polski wymiar sprawiedliwości to niemalże cud, że jeszcze jako tako cokolwiek funkcjonuje. Jest to zasługa tych (coraz bardziej nielicznych), którzy są spoza układów, do tego nie mają problemów osobowościowych czy też nie są karierowiczami.”
„Najbardziej skandaliczne jest – praktycznie przy lekceważeniu Konstytucji, która przewiduje udział społeczeństwa w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości – orzekanie tylko przez sędziów zawodowych.” – sędzia pisze tu o likwidacji instytucji ławników.
Córka moich przyjaciół została ławnikiem. Jako jedyna ze składu sądu czytała całe akta, a potem miała własne zdanie i zadawała sędziemu niewygodne pytania. Z odpowiedzi czasami wynikało, że sędzia nie czytał całych akt i ich dokładnie nie zna. W konsekwencji, przestała być powoływana do kolejnych spraw i tak szybko zakończyła swoją karierę ławnika.
„Nie będzie bowiem „motłoch” czy „swołocz” mieć swego zdania. My jesteśmy najlepszymi prawnikami, ludźmi o kryształowym charakterze, nienagannym morale – to jest sposób myślenia sędziów.”
„… skandaliczna jest procedura cywilna, która nawet nie deklaruje obowiązku ustalenia prawdy. Sąd nie musi ustalać jak było, właściwie może zrobić wszystko, może nawet odrzucić dowody, które zostały zgłoszone za późno (tzw. prekluzja). Sędzia wyznacza termin, do którego może Pan przedstawić dowody. Jeśli przedstawi Pan dowód po tym terminie, nawet taki, który wskazuje, że przeciwnik kłamie jak z nut, to sąd taki dowód pomija i przyznaje rację przeciwnikowi. To jest dopiero skandal. Dlatego uważam, że tak w istocie, do totalnej zmiany jest procedura cywilna.”