Powinno być tak ,że podczas rozwodu Sąd ustala opiekuna głównego i wręcza jemu kartę debetową alimentacyjną dziecka(np.do 2000zł) ,którą opiekun opłaca wszystkie rachunki dziecka.Faktury za wydatki co miesiąc byłyby rozliczane przez Sąd.Co miesiąc solidarnie matka i ojciec pokrywaliby je po połowie spłacając debet.Jak w danym miesiącu wydatki na dziecko wyniosły np.1200 zł.to po 600zł.na głowę.Jak 800zł.to po 400zł.Dziecko było by wtedy realnie chronione przez państwo do osiągnięcia samodzielności.Teraz często opiekun dostaje np.600 zł alimentów i tylko tyle lub nawet mniej przeznacza na dziecko(nie dokłada drugiej połowy alimentów 600 zł).Nikt tego nie kontroluje w Polsce.Są przypadki,że opiekunowie latami żerują na alimentach DZIECKA!!!Dziecko jest tylko opiekunowi potrzebnym narzędziem do uprawiania tego procederu.Czas z tą patologią skończyć i zmienić prawo.
Powinno być tak ,że podczas rozwodu Sąd ustala opiekuna głównego i wręcza jemu kartę debetową alimentacyjną dziecka(np.do 2000zł) ,którą opiekun opłaca wszystkie rachunki dziecka.Faktury za wydatki co miesiąc byłyby rozliczane przez Sąd.Co miesiąc solidarnie matka i ojciec pokrywaliby je po połowie spłacając debet.Jak w danym miesiącu wydatki na dziecko wyniosły np.1200 zł.to po 600zł.na głowę.Jak 800zł.to po 400zł.Dziecko było by wtedy realnie chronione przez państwo do osiągnięcia samodzielności.Teraz często opiekun dostaje np.600 zł alimentów i tylko tyle lub nawet mniej przeznacza na dziecko(nie dokłada drugiej połowy alimentów 600 zł).Nikt tego nie kontroluje w Polsce.Są przypadki,że opiekunowie latami żerują na alimentach DZIECKA!!!Dziecko jest tylko opiekunowi potrzebnym narzędziem do uprawiania tego procederu.Czas z tą patologią skończyć i zmienić prawo.
OdpowiedzUsuń