Warto przeczytać i pomyśleć nad patologią prawa rodzinnego i praktyk sądów rodzinnych. Gdzie w tym wzyskim dobro dziecka?
"Niszczenie przez zabezpieczenie!
(postanowienie o zabezpieczniu w sądach rodzinnych)- wydawane na
posiedzeniach niejawnych, bez wysłuchania stron, w sprawie istotnych
spraw dziecka, w tym samym dniu gdy wpłynął wniosek...
Wady działania wymiaru sprawiedliwości a spadek dzietności.
Jak rozłożyć rodzinę, przechwycić dzieci, zyskać bonus alimentacyjny?
Może użyj sądu?. Wyobraźmy sobie rodzinę, zwykłą, z problemami, ale bez
przemocy, alkoholu, bez zdrad, nawet bez kredytów. Jeden z małżonków –
nazwijmy go „Wychodzący” - chce (z powodów jemu tylko wiadomych) „wyjść
ze związku”. Drugi małżonek jest jednak związany z dziećmi, łoży na nie,
jak i na wspólne potrzeby rodziny. Jak „wymiksować” drugiego małżonka –
nazwijmy go właśnie „Miksowanym” - w sposób korzystny dla Wychodzącego?
Uderzamy
Po pierwsze Wychodzący musi wdrożyć separację w prowadzeniu
gospodarstwa domowego i izolację dzieci od Miksowanego. Pomocna będzie
tu prowokowana kłótnia, najlepiej jakaś szarpanina, do tego „Niebieska
karta”, wezwanie policji – pakiet startowy. W przypadku twardszego oporu
Wychodzący zmuszony jest złożyć zawiadomienie o popełnieniu
przestępstwa znęcania, jeśli nie będzie „dowodów” na „znęty” fizyczne,
zostaje zarzucić znęcanie psychiczne (w tym ekonomiczne). Opinia od
psychologa odpowiednio wcześniej zaordynowanego do sprawy – bardzo się
tu przyda. Warto pamiętać, że Wychodzący często przygotowuje „uderzenie”
wiele miesięcy, czasem lat, dlatego odpowiednio wcześnie generuje
„materiał dowodowy”. Jeśli Miksowany nie zechce się mimo to wyprowadzić
Wychodzący będzie musiał to zrobić sam. Oczywiście zabierze dzieci,
które – odpowiednio wcześniej – „skorumpuje” (np. pobłażliwością w
sprawie słodyczy, telewizji, niekorzystnych acz lubianych przez dzieci
aktywności) lub nastawi przeciwko Miksowanemu.
Wyprowadzając się z
mieszkania wraz z dziećmi Wychodzący uniemożliwi tym samym Miksowanemu
dalsze łożenie na dzieci i stworzy pretekst do tzw. zabezpieczenia
roszczenia alimentacyjnego zawartego w złożonym właśnie pozwie o rozwód.
Cóż z tego, że Miksowany chciałby nadal osobiście sprawować opiekę nad
dziećmi, bezpośrednio zaspokajać ich potrzeby materialne (zakupu,
opłaty) jak nie ma z nimi kontaktu. Wychodzący np. przetrzymuje je np. u
swojej rodziny, pod pretekstem przedłużających się odwiedzin, wakacji,
ochrony przed awanturami. Tam Miksowanego się albo nie wpuszcza albo, po
wpuszczeniu, traktuje się tak że Miksowany sam się ewakuuje. Np.
niszcząca kontakt z dziećmi agresja, awantury, fałszywe oskarżenia,
prowokowanie bez świadków na obronę). Miksowany jest w rosnącym szoku,
na pytanie swego prawnika, dlaczego pierwszy nie zabrał dzieci,
odpowiada że tak „nie można”, że nie przyszło by mu to nigdy do głowy… A
nawet gdyby przyszło to on, nie potrafiłby izolować dzieci od
Wychodzącego. Miksowany składa odpowiedź na pozew i żąda zabezpieczenia
kontaktów z dziećmi na jego rzecz, albo nawet miejsca zamieszkania
dzieci przy nim. Wychodzący żąda przeciwnie, a zamiast kontaktów chce
zabezpieczenia alimentów na dzieci płatnych do jego rąk.
Zabezpieczamy
Miksowany wszystkie potrzeby materialne dzieci zabezpieczał i chce
nadal to robić. Jednak jeśli sąd udzieli zabezpieczenia alimentów
płatnego do rąk Wychodzącemu pozbawi Miksowanego takiej możliwości, w
zakresie zasądzonej kwoty. Sąd może pójść w ślad za orzeczeniem Sądu
Najwyższego z 3 kwietnia 1951 r. (C. 98/51, OSN 1952, nr II, poz. 38),
iż dobrowolne zaspokajanie potrzeb uprawnionego nie wyłącza uzyskania
przez uprawnionego ochrony prawnej w drodze wystąpienia o zasądzenie
alimentów, a to na wypadek gdyby np. Miksowany… przestał łożyć. Innymi
słowy jeśli Miksowany łoży na dzieci przekazując do rąk drugiego rodzica
odpowiednie kwoty, to zdaniem sądu nie ma przeszkód by to samo
„zabezpieczyć” postanowieniem. Tylko, że jeśli Miksowany łoży samemu
kupując to co dziecku potrzebne, to skutkiem zabezpieczenia tak
uzasadnionego dalsze łożenie będzie już niemożliwe albo utrudnione.
Bowiem gotówka jaką Miksowany będzie musiał przekazać „na dziecko” przez
ręce Wychodzącego pozbawi Miksowanego w tym samym zakresie możliwości
łożenia osobiście. Wychodzący zaś w ten sposób zyska kontrolę nad
środkami jakie Miksowany przeznaczał na potrzeby rodziny. Zauważmy, że
takie rozstrzygnięcie uzasadnia się obawą zaistnienia stanu jaki tym
rozstrzygnięciem się właśnie wywołuje. Tym samym pozbawiając jednego z
rodziców możliwości ekonomicznego oddziaływania na losy rodziny. Jeśli
sąd doda, że np. „konflikt pomiędzy rodzicami” implikuje ryzyko
zaprzestania zaspokajania uzasadnionych potrzeb ich dzieci przez
Miksowanego, nawet jeśli żaden fakt z przeszłości tego nie potwierdza,
Miksowany może uznać, że to sąd sprzyja rozbijaniu rodziny. Za środki od
Miksowanego Wychodzący może rozdysponowywać na własne potrzeby, np.
wynająć osobne mieszkanie, do którego wyprowadzi dzieci.
Badamy
W
tej sytuacji Miksowany tym bardziej twierdzi w sądzie, że należy
niezwłocznie przywrócić jego kontakty z dziećmi, że powinny one wrócić
do miejsca zamieszkania, bo skoro Wychodzący się wyprowadza, to jeszcze
nie uprawnia go do zabierania dzieci. Co jeśli sąd - zamiast
niezwłocznie orzec o przywróceniu ostatniego bezspornego miejsca
zamieszkania i kontaktów Miksowanego z dziećmi - zwleka. Co gdy swą
bierność uzasadnia konfliktem rodziców, koniecznością zbadania więzi
obojga rodziców z dzieckiem, wskazania przy którym rodzicu dziecko
powinno mieszkać, wymiaru zalecanych kontaktów z drugim rodzicem? I to
pomimo braku jakichkolwiek udowodnionych faktów podważających
prawidłowość opieki Miksowanego nad dziećmi. Co jeśli sąd twierdzi, że
sam się na tym nie zna, że wymaga to „wiadomości specjalnych” i wysyła
rodzinę na badania do biegłych z terminem w trybie pilnym, tj. … za
miesiąc. W praktyce ten miesiąc zamienia się w kilka miesięcy, jeśli
biegli nie dotrzymują terminu. A gdy na czas oczekiwania na opinię
biegłych w tym względzie, sąd akceptuje pozostawanie dzieci pod pieczą
Wychodzącego, który je „uprowadził” z domu w jakim przez lata mieszkały,
Wychodzący zyskuje przestrzeń do izolacji i alienacji dzieci od
Miksowanego.
Orzekamy
Miksowany oczywiście może wnosić o
przyspieszenie zabezpieczenia powrotu dziecka do domu czy choćby
zabezpieczenie kontaktów. Ale jeśli sąd będzie czekał na opinie i
upłynie dostatecznie dużo czasu izolowania dzieci od Miksowanego, być
może Miksowanemu uda się uzyskać uzasadnienie takiego stanu jako
korzystnego dla dzieci? Jak ? Powody wskazywane przez biegłego mogą być
różne: „konflikt rodziców”, „przyzwyczajenie dziecka”, „zaburzenia
osobowości” przypisywane rodzicowi. Analiza osobowości prowadzona w
sprawach o kontakty z dzieckiem daje ogromne pola do nadużyć, choć np.
zdaniem dr hab. Elżbiety Trzęsowskiej-Greszta, specjalisty psychologa
klinicznego dziecka i rodziny, jeśli nie ma podstaw penalizowanych
prawem nie ma podstaw by badać osobowość rodzica.
Jednak skoro sąd
stwierdzi, że się na wymiarze kontaktu nie zna, więc najczęściej
podziela ocenę biegłego. Jeśli sąd w takich sytuacjach nawet nie próbuje
odtworzyć toku rozumowania biegłego, de facto przekazuje na ręce
biegłego własne kompetencje do osądu. Nawet jeśli „konflikt” generuje
Wychodzący biegły może napisać, że widzi jakieś „ryzyka” i nimi
uzasadnia zalecenie kontaktów ograniczonych do … kilku godzin w
tygodniu. Nadto biegłemu może się nie spodobać np. ilość pism
procesowych, w których Miksowany próbuje zwrócić uwagę sądu na liczne i
szczegółowo przedstawione fakty, potwierdzające izolację go od dzieci
prowadzoną przez Wychodzącego. Miksowany nie zakłada, że może sąd nie ma
ochoty by to wszystko czytać i analizować, że w takich sprawach łatwiej
jest oceniać na „wrażenie”, niż szczegółowo analizować fakty. Nie
bierze pod uwagę, że feminizacja w sądach rodzinnych czy pośród biegłych
może wpływać na dominujące sposoby postrzegania stron przez decydentów,
w sposób niezależny od woli, a nawet wiedzy postrzegającego. Istnienie
problemu przyznano w wypowiedzi w imieniu Stowarzyszenia Sędziów
Rodzinnych podczas spotkania Rzecznika Praw Obywatelskich z
przedstawicielami stowarzyszeń zrzeszających sędziów 5 lipca 2016 r.
Jednak jego rozwiązanie poprzez pary damsko-męskie zaproponowano na
razie jedynie w odniesieniu do mediatorów. A biegli i skład sądu?
Jeśli sąd potrafi jeszcze w uzasadnieniu „zażartować”, że np. „należy
niezwłocznie przywrócić kontakt”, choć to dopiero na skutek
postanowienia sądu staje się on ograniczony do symbolicznego minimum,
Miksowany traci wiarę nie tylko w sprawiedliwość, ale i w faktografię.
Jednak gdy Miksowany w desperacji podejmie np. głodówkę, to „przyklepie”
tylko tezy o „zaburzeniach” swej osobowości. Nawet jednak gdy opinia
biegłych okaże się finalnie wadliwa (np. sporządzona przez osoby
nieuprawnione, wykraczająca poza tezę dowodową, nie mająca potwierdzenia
w ustaleniach naukowych), to w postępowaniu zabezpieczającym może
wystarczy, skoro tam trzeba jedynie fakty uprawdopodobnić. I tak zaś
zamiast prawa wychowywania dzieci Miksowany będzie miał „kontakty”. Np. 4
godziny w tygodniu. Bo więcej, zdaniem biegłych, nie będzie zgodne z
„dobrem dziecka”. Choć czasem trudno wyjaśnić dlaczego np. od 3-ciej,
czy 5-tej godziny czy od 2-giego dnia w tygodniu to już kontakt szkodzi,
a to tej granicy to nie. Może tak wyszło biegłemu z
„psycho-pedagogicznego punktu widzenia” czymkolwiek on jest? Kontakty
współgenerują alimenty, bo przecież Miksowany choćby chciał, nie ma już
jak bezpośrednio łożyć na zaspokojenie uzasadnionych potrzeb dzieci.
Warto pamiętać, że zabezpieczenie alimentów staje się natychmiast
wykonalne, więc nawet jeśli później upadnie albo zostanie zmniejszone,
jako niezasadne, to odzyskanie pieniędzy jest praktycznie niemożliwe.
Wielu Miksowanych zabezpieczone, zwłaszcza wstecznie, znaczne kwoty
rujnują. Warto pamiętać, że świadkowie strony powodowej są
przesłuchiwani pierwsi. Więc do „zabezpieczenia” zgodnego z wnioskiem
Wychodzącego, który złożył pozew ich zeznania zazwyczaj „pasują”."
Zaskarżamy
Wróćmy na chwilę do alimentów, zabezpieczonych do rąk Wychodzącego
mimo, że Miksowany łożył i nadal chciał łożyć osobiście na potrzeby
dzieci. Oczywiście na postanowienie o alimentach służy zażalenie, które
Miksowany wnosi, ale jego wniesienie nie wstrzymuje natychmiastowej
wykonalności postanowienia. Rozpoznanie zażalenia, po np. pół roku,
niesie kolejne niespodzianki. Jeśli sąd odwoławczy tak odczyta art. 382
KPC (Sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w
postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym), że
nie analizuje zasadności wydanego postanowienia na tle stanu faktycznego
z daty jego wydania, ale z daty orzekania sądu odwoławczego; to
Wychodzący nie musi już wnosić o zmianę postanowienia o alimentach do
sądu pierwszej instancji i uzasadniać to zmianą stanu faktycznego, tj.
brakiem możliwości łożenia na dziecko przez Miksowanego wynikającym z
postanowienia sądu pierwszej instancji o kontaktach. Sąd drugiej
instancji uwzględnia bowiem tą okoliczność w toku rozpoznawania
odwołania. „Ekonomika procesu” zyskuje, ale gwarancja dwuinstancyjności
staje się iluzoryczna. Sąd odwoławczy staje się bowiem sądem pierwszej
instancji, ale bez możliwości wniesienia środka odwoławczego. Rozpatruje
bowiem zasadność zabezpieczenia udzielonego w kompletnie innych
warunkach faktycznych, z uwzględnieniem zmiany stanu prawnego i
faktycznego wykraczającego poza granicę pierwotnie rozpoznawanej sprawy.
Podobnie rzecz ma się z tymi decyzjami czy zaniechaniami sądu, które
pośrednio mogą kreować fakty służące potem jako uzasadnienie dla decyzji
kolejnych. Np. zalecenie psychoterapii staje się o tyle trafne o ile
długotrwałe izolowanie dziecka od rodzica, może każdego człowieka z
psychorównowagi wytrącić. Sąd może podkreślać, iż wydane postanowienia
mają charakter tymczasowy, co oznacza, że w sposób przejściowy regulują
aktualną sytuację prawną dziecka i jego rodziców, a dopiero orzeczenie
kończące postępowanie w sprawie przesądzi wnioskowaną kwestię, w dalszym
toku postępowania sąd, mając na uwadze dobro małoletniego, oceni gdzie
ostatecznie znajdzie się miejsce zamieszkania małoletniego. Jednak potem
bardzo często następuje „przyklepanie” tej „tymczasowości”, uzasadniane
…. tak, właśnie stabilizacją. W toku procesu okazuje się więc, że stan
faktyczny wymuszony „uderzeniem” Wychodzącego i zalegalizowany w
„zabezpieczeniu”, utrwalił się na tyle że nie byłoby korzystne dla
dzieci „niszczenie” znanej im stabilności tak „zabezpieczonej” sytuacji.
Nie jest to jedynie problem lokalny. W publikacji „17 Primary parental
alienation strategies” dr Amy JL Baker, Richard Sauber czytamy:
Alienujący rodzic nie przestrzega planu rodzicielskiego (postanowień o
kontaktach) i/lub wykorzystuje brak precyzji w ustaleniach, aby
zwiększyć swój czas z dzieckiem. Rodzic alienowany ma mniej możliwości,
aby sprzeciwić się/przeciwdziałać oczerniającym go informacjom, które
prowadzą do osłabienia więzi z dzieckiem. Dziecko przyzwyczaja się do
tego, że spędza mniej czasu z alienowanym rodzicem, a sąd może nawet
nagrodzić rodzica alienującego ustanawiając stworzone przez niego
"status quo" (stan aktualny) jako obowiązujący plan kontaktów.
Znam to z autopsji.
OdpowiedzUsuńŚmiało można porównać dzisiejsze rozdzielanie przez sądy ojców od dzieci do rozdzielania dzieci od rodziny na rampie kolejowej(Judenrampe) w Auschwitz.Osoby rozdzielane doznają podobnej przemocy psychicznej i bólu.Trzeba to nagłaśniać gdzie się da co się dzieje dzisiaj w POLSCE to skandal!!!Ktoś odpowiada i kieruje tą MACHINĄ ZŁA.Jaki ma cel ,żeby nic się nie zmieniało w prawie?BIZNES na miliony złotych!!!
OdpowiedzUsuńSądy rodzinne są ostatnim bastionem komunizmu.Ojcowie walczący są jak powstańcy.Kropla drąży beton!!!ZWYCIĘŻYMY z tym chorym systemem prawnym !!!Robimy to dla cierpiących małych DZIECI i ich Ojców.
OdpowiedzUsuń